Dlaczego budowanie marki online jest bardzo podobne do pieczenia tortu? Oto kilka moich refleksji:

1. Zanim zaczniesz musisz się przygotować

Zanim zaczęłam piec miałam w głowie wizję moich tortów i listę tego, czego potrzebuję. Jednak robiąc wszystko w biegu nie sprawdziłam dobrze przepisu i 2 razy wysyłałam męża do sklepu, żeby kupił brakujące składniki. W budowaniu marki wstawienie informacji czy publikacja postu jest szybka i wymaga zaledwie podstawowej wiedzy, żeby wiedzieć gdzie coś wstawić. Najtrudniejsze jest przygotowanie treści, Twojej historii, informacji o Tobie, które chcesz publikować. To co chcesz powiedzieć, na czym dokładnie chcesz skupić się w komunikacji. I co najważniejsze należy określić Twoje cele. Jeśli tego nie zrobisz, to skąd możesz wiedzieć czy efekt jest taki, na jaki liczyłaś, czy może jako taki?

2. Trening czyni mistrza

Gdybym częściej piekła ciasta wiedziałabym jak upiec wspaniały tort. Jeśli poprzez działania w sieci chcesz więcej sprzedawać, mówić o nowych ofertach i dzielić się z innymi Twoją specjalizacją to trzeba ćwiczyć, praktykować, publikować posty, nagrywać live, itp. Nie można liczyć, że bez Twoich działań, publikacji, konkretnego planu, Twojego zaangażowania Twój tort wyjdzie genialnie już za pierwszym razem. Pierwszy post może nie będzie idealny, ale kolejne będą coraz lepsze i będą robiły większe zasięgi, zyskasz większe zaangażowanie Twoich odbiorców. Trenuj, a z czasem będziesz bardziej zadowolona z efektów. A jak powiedział Andre Gide: „Człowiek nie odkryje nowych lądów, dopóki nie zgodzi się stracić oczu z brzegu, i to na bardzo długo”.

Cała treść artykułu została opublikowana na portalu Ladybusiness.pl >>>TUTAJ<<<

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.