Od pierwszej konferencji biznesowej dla kobiet biznesu, którą zorganizowałam w 2011 roku motywuję właścicielki firm aby mówiły o sobie, prezentowały siebie. Nie czekały na kolejny do kolekcji certyfikat, który potwierdziłby ich gotowość do promowania siebie.
Od tamtej pory uważnie przyglądam się właścicielkom, które postawiły na siłę i wartość swojego imienia i nazwiska oraz te, które schowały się wyłącznie za ofertą firmy. I widzę, że te z ofertą właściwie opierają swoją markę na cenie, promocjach, rabatach. Nie komunikują jaką mają misję, czym się wyróżniają. Finalnie nie za bardzo mogą podnieść cenę, i mimo dużych nakładów na promocję, sprzedaż wcale nie rośnie tak bardzo jakby chciały.
Z kolei przedsiębiorcy, którzy postawili na swoją markę, nie tylko sprzedają nie sprzedając, ale poprzez swoją rozpoznawalność mogą proponować większe stawki za swoje usługi.
Warto tu jednak podkreślić, że sukces sprzedażowy marki właściciela powinien opierać się nie tylko na personal brandingu, ale także sociall sellingu oraz employer brandingu. W przypadku tego ostatniego efektem promowania siebie jest wzrost chętnych do pracy w tej konkretnje firmie z tym konkretnym właścicielem.
Na początku października przygotowywałam się do prezentacji „Profil publiczny przedsiębiorcy w internecie – jak zwiększyć sprzedaż nie sprzedając” w ramach panelu „Problemy polskich przedsiębiorców – jak sobie z nimi radzić” podczas Międzynarodowych Targów w Łodzi na zaproszenie Idea Money. Zastanawiałam się jak pokazać skuteczność budowania osobistego PR i zachęcić uczestników konferencji do pracy w tym obszarze.
Poprosiłam wówczas kilka przedsiębiorczych kobiet o przedstawienie ich perspektywy i doświadczeń, bo przecież tylko poprzez doświadczenie można pokazać skuteczność konkretnych działań. Zadałam pytanie: „Jaki wpływ na sprzedaż miało postawienie na Ciebie, Twoje imię i nazwisko w promocji Twojej firmy?” Reakcja była cudowna – i dziękuję Wam cudowne kobiety 😉 a wypowiedzi bardzo ciekawe. Poznajcie kilka z nich.
„Kiedy zaczęłam pokazywać siebie, moje know how to wzrosło zainteresowanie pracą w mojej kancelarii, ludzie chcą ze mną pracować” – powiedziała Katarzyna Lebiedowicz – Grzanka, KLG Kancelaria Radcy Prawnego w Gliwicach.
„Akurat przy mojej działalności to jest proste – nikt nie chce współpracować z sieciowymi kancelariami – nie stoi za tym żaden człowiek! Firmując swoim nazwiskiem moją kancelarię jestem odpowiedzialna nie tylko za swój biznes i za to jak wyliczę podatki czy zaksięguję daną firmę, ale czuję się także swój wpływ na to, czy ten biznes będzie się rozwijał w dobrym kierunku o takiej strukturze dochodu jak zakładaliśmy z klientem na początku. Klient nawet nie wie do końca jak moja firma się nazywa, to nie ma to dla niego żadnego znaczenia – on przychodzi do Głowackiej i ufa w 100% ze sprawy finansowe jego firmy będą prowadzone na najwyższym poziomie. Widoczność mojego nazwiska to większe zaufanie. Decyzja jest podejmowana bo zawsze jestem prawdomówna i to jest ten klucz” – stwierdziła Joanna Głowacka, właścicielka Profit Biuro Rachunkowe w Sopocie.
„Kluczowy… tylko jednoczesne budowanie marki firmy/hotelu oraz marki nazwiska otworzyła mi możliwości nawiązania branżowych kontaktów, wsparcia oraz dzielenia się wiedzą z innymi partnerami. Dla mnie to zawsze zobowiązanie osobiste i zawodowe do utrzymania najwyższej jakości usług” – Anna Pestilenz, Hotel Szafir w Jastrzębiej Górze.
„Wzbudzam zaufanie u moich klientów. Decyzja o współpracy jest podejmowana bo zawsze jestem prawdomówna i to jest ten klucz.” – Kamila Gutowski Skills Net z Warszawy.
„Przestawienie promocji firmy na mnie jako twarzy Milado miało bardzo duży wpływ. Cały czas buduje markę firmy, ale poprzez swoją eksperckość. Przekazuję wiedzę daję wartość i nie mówię ludziom przyjdźcie do mnie i kupcie u mnie bo to jest najlepsze, tylko to słuchający mnie pytają, czy im też mogę pomóc. Milado jest identyfikowane ze mną i odwrotnie. Ludzie nas polecają sobie wzajemnie, przesyłają linki do artykułów i innych materiałów, a później trafiają z konkretnym problemem już osobistym (w sensie własnej firmy)” – powiedziała Kamila Wrocińska z Milado Centrum Rozwoju Personalnego Sp. z o. o. z Poznania.
„Czy jest pułapka? Jest. Klienci oczekują, że będę miała pieczę nad wszystkim i wszystko zrobię osobiście. To jest oczywiście niewykonalne, dlatego wymaga bardzo dobrej dbałości o standardy i jakość, co w konsekwencji przeniosło nasze usługi do klasy Premium, bo stały się droższe” – dodała Kamila.
„Postawienie na siebie to przede wszystkim rozpoznawalność, której wartość jest niepoliczalna. W procesie sprzedaży pierwszy kontakt jest najważniejszy. Jeśli spotykam się z potencjalnym klientem i nie towarzyszy mu uczucie niepewności wynikające chociażby z tego, że nie wie jak ja wyglądam, to łatwiej nawiązujemy relacje. Jeśli do tego wie jakie są moje wartości czy zainteresowania (co pokazuję w social mediach) to pierwsze spotkanie tak naprawdę jest już kolejnym, gdyż możemy swobodnie rozmawiać o naszych potrzebach. Natomiast to przekłada się na oszczędność czasu całego procesu sprzedaży, gdyż skraca się etap: „poznajmy się” i „polubmy się”, szybko przechodzimy przez etap „zaufajmy sobie”, które w tradycyjnym procesie trwa nawet kilka miesięcy i naturalnie następuje etap: „kup mnie”, co jest sukcesem sprzedaży.” – mówi Diana Pakulska – Okraska, Eclipse Projekt Sp. z o.o. z Warszawy.
„Promocja firmy moim nazwiskiem i wizerunkiem wzbudza u Klientów duże zaufanie a co za tym idzie większą sprzedaż. Klienci lubią kupować od ludzi, których lubią i znają, a nie od bezosobowych firm;-)” Ewelina Afandi, Afandi Dream z Warszawy.
Siła imienia i nazwiska, marki właściciela ma ogromny wpływ na sprzedaż. Mimo, że nie lubimy mówić o sobie „jestem handlowcem, przedstawicielem handlowym” to prawda jest taka, że w większości przypadków to właśnie właściciel sprzedaje najwięcej. Jego autentyczność w mówieniu o produkcie czy ofercie, jego wiara, że to co robi jest najlepsze, zawsze przekona klienta do kupna. Zachęcam do większej wiary w siłę swojego nazwiska i odwagi do pokazania siebie, swojej magii, wiarygodności i wiedzy – do sprzedawania bez sprzedaży.
Autor: Emilia Bartosiewicz – założycielka Imagine Yourself. Twórczyni i prezes Lady Business Club Business Women Foundation, twórczyni i redaktor naczelna portalu www.ladybusiness.pl, ekspert PR osobistego w sieci. Zamienia anonimowość właścicielki firm w rozpoznawalność. Od 2012 roku pracuje z przedsiębiorcami nad skutecznym zwiększaniem ich rozpoznawalności w internecie. Uczestniczyła w zmianie wizerunku marki osobistej w sieci ponad 250 właścicielek firm w Polsce, biorąc udział w tworzeniu ich profili publicznych. Doradza w wyborze odpowiednich kanałów social media i narzędzi zwiększających obecność przedsiębiorcy w sieci, skutecznych kampaniach PR-owych oraz udziela konsultacji z zakresu treści stron internetowych i tworzeniu profili indywidualnych.
Archiwa
Ostatnie wpisy
- Budowanie marki online to jak pieczenie urodzinowego tortu 07/02/2021
- Zanim kupisz buty do biegania, sprawdź dlaczego chcesz biegać 26/07/2020
- 4 przekonania, które powstrzymują kobiety przed mówieniem o sobie w social mediach 22/05/2020
- Postaw na swoje nazwisko i zacznij sprzedawać bez sprzedaży 06/12/2019
- 5 godzin na zbudowanie Twojej marki w internecie 05/06/2019